Skarbnica Miodnej wiedzy

Wieczór wigilijny u Łemków – zwyczaje i tradycje

Grafika Wyrozniajaca Wigilia łemkowie

Wieczerza wigilijna u Łemków – Co mają wspólnego kraczun i połaznyky? Czym jest kisełycia? Dlaczego przywiązywano łyżki do stołowej nogi?

Zanim opowiemy o świątecznych tradycjach Łemków, przybliżymy tę mniejszość narodową. Na początku warto zaznaczyć, że Łemkowie to jedna z czterech mniejszości narodowych oficjalnie uznawanych w naszym kraju. Mają oni swoją kulturę, język i religię. Kiedyś nazywani byli Rusnakami, dziś często mówi się o nich Górale Karpaccy.

Poznajcie ich wigilijne tradycje i zwyczaje, ale najpierw słów kilka o pochodzeniu samej nazwy.

Skąd pochodzi słowo Łemkowie?

Ta wschodniosłowiańska grupa etniczna w Polsce związana jest głównie z Beskidem Sądeckim, Niskim i Bieszczadami. Przesiedlenia spowodowały, że dziś Łemków można spotkać w różnych regionach, a nie tylko na południu Polski. Niezmiernie cieszy fakt, że w wielu miejscach odbywają się rozmaite wydarzenia popularyzujące kulturę łemkowską, tradycje, a nawet język.

Nazwa Łemko nie pochodzi z bardzo dawnych czasów. Pojawiła się stosunkowo późno, ponieważ dopiero w XIX wieku. Pierwotnie była ona swoistego rodzaju przezwiskiem, jakim określano ludność rusińską. A przezwisko to nadane zostało przez innych Rusinów. Co zatem znaczyło? Nazwa wzięła się od gwarowego przysłówka „łem”, którego Rusini używali bardzo często. W języku polskim oznacza ono „tylko”. Natomiast sami Łemkowie określali się wówczas jednak jako „Rusini” lub „Rusnaki”. W niektórych miejscach zostało tak do dziś, na przykład na Słowacji, czy na Węgrzech. W Polsce po I wojnie światowej nazwa Łemkowie utarła się i jest używana powszechnie.

1 Grafika Wigilia łemkowie

Wigilia, czy łemkowski Swiatyj Weczer

Zgodnie z kalendarzem juliańskim Wigilia obchodzona jest 6 stycznia. Cały dzień wigilijny przebiega na przygotowaniach do wielkiego święta. Pości się wówczas i dba o wszystko, dosłownie o każdą czynność. Ważne jest, aby panowały dobre relacje, aby mieć miły sposób bycia, wysprzątany dom, gospodarstwo, ponieważ, jak mówi wróżba – jaka Wigilia, taki cały rok.

Na dawnej Łemkowszczyźnie przywiązywano wagę do wielu przesądów, zabobonów, wróżb i zwyczajów. Na przykład odwrócona w prawo główka kapusty była gwarancją urodzaju. Z kolei, jeśli udało się ukraść komuś jakiś drobiazg, można było liczyć na powodzenie w przyszłym roku. Dobrze było również coś od kogoś pożyczyć, jednak innym pożyczać nie było wolno. Ważne było też, kto tego dnia przychodził do domu, choć starano się nikogo nie odwiedzać. Natomiast jeżeli pierwszym odwiedzającym był mężczyzna, to zwiastowało szczęście, jeżeli kobieta, nie spodziewano się niczego dobrego. Na tym nie koniec. Mile widziane było, żeby mężczyzna skakał po domu, podskakiwał, inaczej mówiąc był „żywy” i zdrowy, to dobry zwiastun na przyszłość.

W wigilijny dzień Łemkowie bacznie też obserwowali otoczenie, przyrodę, pogodę.

Kraczun, połaznyky, kisełycia i łyżki przywiązane do stołowej nogi

Na wigilijnym stole było 12 potraw i zaliczało się do nich wszystko, co było postawione. Jedną z ważniejszych rzeczy był kraczun. Był tak ważny, że jego przygotowywanie było wyjątkowo rytualne. Dlaczego? Ponieważ zgodnie z wierzeniami, kraczun miał magiczną moc.

Czym jest kraczun? To inaczej chleb o okrągłym kształcie, do którego wkładano główkę czosnku. Dodatkowo trzeba było wypiekać go z wszystkich rodzajów zbóż. Jak łatwo się domyślić, dzięki temu tych zbóż w gospodarstwie nie mogło zabraknąć w następnym roku. Gdyby można było zajrzeć do ówczesnej kuchni, wiele osób uśmiechnęłoby się widząc co działo się, kiedy przygotowywany był kraczun… atmosfera była iście zabawowa. Kobiety podrygiwały, pląsały, tańczyły, to wszystko po to, aby chleb dobrze wyrósł.

Innymi istotnymi wypiekami w wigilijny dzień były też połaznyky. Miały one formę małych chlebków o podłużnym kształcie. I podobnie jak kraczun dodawano do nich czosnek. Na jednym chlebku się nie kończyło. Były potrzebne aż trzy! Dla zwierząt domowych, dla połaznyka (osoba chodząca po domach i składająca życzenia). Trzeci chlebek pieczono na wszelki wypadek, gdyby do domu zawitał kolejny połaznyk.

2 Wigilia łemkowie

Podsumowanie

Dla wielu Łemków bardzo istotną potrawą na wigilijną wieczerzę to też kisełycia. Są Łemkowie, którzy uważają, że nie powinno się jej zaliczać do tradycyjnych potraw kuchni łemkowskiej. Dlaczego? Ponieważ jest ona zarezerwowana tylko na ten wyjątkowy wieczór. Nie powinno jeść się jej w innym czasie, gdyż jest to niezgodne z tradycją.

Czym jest kisełycia? To potrawa podobna do żurku. Dawniej przygotowywano ja na zakwasie z mąki owsianej. Dziś niektórzy robią ją na owsianych płatkach. Najczęściej podawana jest w towarzystwie ziemniaków. Oczywiście powinny być one dość duże. Wtedy w i takich można się spodziewać w przyszłym roku.

Kiedy wigilijna kolacja dobiegła końca, zbierano ze stołu wszystkie łyżki. Nie, nie po to, żeby je umyć. Związywano je razem, a gospodarz przywiązywał taki pęk łańcuchem do nogi stołu. Dzięki temu zwyczajowi rodzina miała być zawsze razem. Żyć w zgodzie i się wspierać.

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł polecamy też tekst „Jak wyglądało dawne kolędowanie na Sądecczyźnie” i „Dawne zwyczaje na Sądecczyźnie – czyli magia Świąt”.