Miodny Blog

Pasieka Dziarnina – Tona prawdziwej miłości i hektary pasji

Pasieka Dziarnina Grafika Wyrozniajaca

Tona prawdziwej miłości i hektary pasji doprawione marzeniami i dużą dawką optymizmu to przepis Gucwów na pasiekę i życie.

Miłość to prawdopodobnie najlepszy życiowy drogowskaz. To ona napędza świat w dobrym kierunku. Buduje trwałe i piękne relacje. Sprawia, że pasje i praca dają niezwykłe efekty. To właśnie miłość do siebie i natury jest fundamentem małej rodzinnej pasieki z Nowosądecczyzny. Pasieki, która może poszczycić się prawdziwym zdrowym i pysznym miodem.

Miłość – to z niej powstała Pasieka Dziarnina

To miłość do świata, do siebie nawzajem i do Heleny, która przewróciła życie do góry nogami (oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa) była i jest motorem działania Małgorzaty i Dominika Gucwów. Zanim jednak przedstawimy bliżej tę niezwykłą parę i ich pasiekę wytłumaczymy, co znaczy dziarnina. Dziarnina to inaczej miód pszczeli skrystalizowany znany też jako krupiec. Jego przeciwieństwem jest patoka, czyli płynny miód.

Wracamy zatem do historii Pasieki Dziarnina, którą stworzyła niesamowicie pozytywna para, Małgorzata i Dominik. Jeszcze zanim powiedzieli sobie sakramentalne „tak”, marzyli o tym, aby mieć coś wspólnego. Oboje zawsze byli blisko związani z naturą, dlatego wybór padł na… pszczoły. I jak mówią, zakochali się w nich tak szybko, jak kiedyś w sobie.

Pasieka Dziarnina Grafika 1

Pierwsze ule postawili na polu, które dostali od dziadków. Bardzo chcieli połączyć swoją wizję przyszłości z rolniczymi rodzinnymi tradycjami. Pełni ekscytacji i nadziei doglądali swoich „pociech” jak najbardziej troskliwi rodzice. Obydwoje czuli dreszczyk emocji i ogromną odpowiedzialność, kiedy szli zaglądać do uli. Robili to systematycznie, nawet kilka razy w tygodniu. A kiedy mieli przerwy siadali z boku, żeby nie przeszkadzać i patrzyli jak pracują pszczoły. Patrzyli z miłością, zachwytem, podziwem i szacunkiem. Obchodzili cały teren obserwując kwiaty, na których pracowały owady. Żeby nie było tak cukierkowo, okoliczni mieszkańcy zaczęli bacznie im się przyglądać. Niektórzy nawet przypięli młodym pszczelarzom łatkę lokalnych „pomyleńców”, z czego para jest niezwykle dumna.

Doglądana pieczołowicie pasieka rozrastała się i teraz Pasieka Dziarnina liczy już 80 pni. Jednak pszczelarze mają wciąż apetyt na więcej.

Fascynujący świat niezwykłych owadów

Wszystko, co wiąże się z pszczołami jest niesamowite. Przyglądanie się im, ich codzienności i pracy jest jak oglądanie filmu o idealnie funkcjonującej społeczności. Każdy, kto miał okazję to zobaczyć wie, dlaczego mówi się „pracowity jak pszczoła”. Musi ona wykonać mnóstwo obowiązków w trakcie swojego krótkiego życia.

Tuż po wschodzie słońca, kiedy okoliczne wioski pogrążone są jeszcze we śnie, gdzieś na leśnej polanie w małym pszczelim miasteczku, życie toczy się na pełnych obrotach. Panuje tam ruch jak na przystanku metra w godzinach szczytu, a przy tym wszystko jest doskonale zorganizowane.

Małżeństwo pszczelarzy uważa, że najbardziej fascynujący w pasiece jest okres przedwiośnia. Wówczas pszczele zachowania przekraczają ludzką wyobraźnię. Na pozór chaotyczne działania w rzeczywistości są skrupulatnie zaplanowane. Widać olbrzymie poświęcenie poszczególnych osobników i ich wkład w rozwój pszczelej rodziny. W naszym świecie uznałoby się to za akty największego bohaterstwa. Dla pszczół takie zaangażowanie i solidność są czymś zupełnie normalnym i przekładają się w niewyobrażalny wybuch życia. A fakt, że praca, jaką wkładają dodatkowo pszczelarze, by pomóc owadom powoduje, że cichy niewielki zimowy kłąb w ciągu kilku tygodni przeobraża się w tętniącą życiem silną rodzinę. To daje ogromną radość i satysfakcję z pracy.

W pszczelarstwie nie tylko jego główne bohaterki są niesamowite. Pochłaniająca i niezwykła jest też cała otoczka towarzysząca temu rzemiosłu. Poznawanie nowych gatunków kwiatów miododajnych, czy nauka o rozwoju mszyc mających znaczenie dla pszczelarstwa i potrafią zapaleńców przyprawić o wypieki na twarzy.

Sekret miodu tkwi w szczegółach

Kiedy pasja staje się pracą, praca staje się spełnieniem marzeń powstaje to, co najlepsze. Dokładnie tak jest w przypadku Pasieki Dziarnina. Produkty z niej pochodzące są najwyższej jakości! Wpływa na to nie tylko zaangażowanie właścicieli, ich pokora wobec natury i szacunek do niej. Duże znaczenie ma też bioróżnorodność terenów Sądecczyzny. Unikalny mikroklimat regionu pozbawiony wielkich plantacji czy fabryk to świetny punkt wyjścia do pozyskiwania najlepszego miodu.

Pasieka Dziarnina Grafika 2

W czym jeszcze tkwi sekret tego zdrowego i dobrego miodu? W ekologicznym sposobie prowadzenia pasieki. Dokładnie tak! Wypracowany przez parę pszczelarzy oryginalny tryb prac pasiecznych to pierwszy element sukcesu. Drugi związany jest metodą przetwarzania części owoców pracy pszczelich roi oraz przekomponowywania ich. To sprawia, że, produkty pszczele z Pasieki Dziarnina bardzo często są unikatowe w skali regionu sądeckiego. Doceniają to nie tylko mieszkańcy powiatu. Ten miód potrafi przyciągnąć swoim smakiem i wartościami zdrowotnymi najbardziej wybrednych klientów nawet z odległych zakątków świata!

Problemy pszczelarzy i walka o marzenia

Aby cieszyć się zdrowym miodem prosto z natury niejednokrotnie trzeba toczyć rozmaite boje, także te urzędowo-formalne. Na szczęście Małgorzata i Dominik to wyjątkowo optymistyczna para. Pozytywne myślenie nie opuściło ich, nawet kiedy wybuchła pandemia COVID-19. Od tego momentu każdy dzień to walka o przetrwanie. Małżeństwo nie poddaje się jednak, ponieważ nie jest to dla nich tylko praca. Dziarnina to ich pierwsze wymarzone „dziecko”. Uczucie, które scementowało ich związek i miłość do pszczół pomagają zmagać się z wszelkimi przeciwnościami losu. Z determinacją pracują często ponad siły. Nie zrezygnują z prowadzenia pasieki, dopóki ręce nie opadną im ze zmęczenia i stać będzie ich na utrzymanie pszczół.

Jak mówią, największe przeszkody to właśnie sprawy niezależne od nich. Nie tylko pandemia utrudniła życie pszczelarzom. Codziennie muszą też stawiać czoła zbyt dużej podaży związanej z importem tanich produktów pszczelich niskiej jakości. Tu zwracają uwagę, że dużym problemem jest brak odpowiednich uregulowań prawnych dotyczących oznaczeń na opakowaniach.

Małgorzata i Dominik uważają również, że powinno być prowadzonych więcej działań zwiększających świadomość społeczeństwa w kwestii produktów pszczelich i apiterapii. Pamiętać należy również o zmianach klimatycznych i zbyt dużej ingerencji człowieka w przyrodę. Ingerencja przeważnie negatywnie wpływa na zdrowie i produktywność pszczelich rodzin.

Dlaczego małżeństwo Gucwów zdecydowało się na współpracę z Miodnym Szlakiem

Ta para pszczelarzy docenia Miodny Szlak między innymi dlatego, że promuje on bliskie im wartości. Stąd też Małgorzata i Dominik postanowili zostać partnerami tej inicjatywy. Z Miodnym Szlakiem wiążą duże nadzieje i wierzą, że prowadzona przez fundację promocja regionu pozwoli rozwijać się lokalnym rzemiosłom. Pszczelarze z Dziarniny są też dumni, że ich miody mają tak zacne towarzystwo – lokalne produkty i usługi wysokiej klasy. Dzięki temu realnie zwiększa się szansa na poszerzanie grupy klientów.

Pasieka Dziarnina Grafika 3

Miodny Szlak dla Małgorzaty i Damiana to też duża motywacja. Dołączenie do projektu, jak powiedzieli, dało im „pozytywnego kopa” do jeszcze większej dbałości o jakość i różnorodność asortymentu. Bezcenna jest też dla nich możliwość dzielenia się wiedzą w tematyce apiterapii i pszczelarstwa. Prelekcje organizowane podczas jarmarków i rodzinna atmosfera panująca wśród członków to rozwój i jednocześnie naprawdę miło spędzony czas. A przy tym dodatkowa dawka radości z pracy, którą na co dzień wykonują w pasiece.

Dla Małgorzaty i Damiana Pasieka Dziarnina to coś więcej niż rzemiosło, praca czy sposób na życie. To bezcenna i niezastąpiona lekcja pokory, miłości i nadziei. Pszczelarstwo pokazuje, że jesteśmy częścią świata, a nie osobnym światem. Dlatego należy robić wszystko z szacunkiem i miłością do siebie i do niego mając nadzieję, że wszystko będzie dobrze.