Dawne zwyczaje na Sądecczyźnie, czyli magia Świąt.
W powietrzu czuć już magiczną atmosferę Świąt. To wyjątkowy czas, który celebruje się na całym świecie. I choć świąteczna idea jest jedna, tradycje związane z Bożym Narodzeniem są rozmaite. Różnią się nie tylko w poszczególnych krajach, ale także inne bywają w konkretnych regionach. Największym jednak zaskoczeniem zawsze są dawne obrzędy, które czas już zatarł. W tym artykule przypominamy, jak świętowało się Boże Narodzenie na Sądecczyźnie dziesiątki lat temu. Jakie przesądy, zwyczaje i tradycje kultywowali nasi pradziadkowie.
Świąteczne zwyczaje znane od wieków
Puste miejsce przy wigilijnym stole, sianko pod białym obrusem, a na nim świąteczne potrawy, dzielenie się opłatkiem z bliskimi i Pasterka – to tylko część zwyczajów związanych z Wigilią i Bożym Narodzeniem, które wszyscy doskonale znamy. Zanim opowiemy o naszych regionalnych dawnych zwyczajach trzeba przypomnieć, że Sądecczyznę zamieszkiwały różne grupy etniczne – Lachowie, Pogórzanie, Górale Sądeccy i prawosławni Łemkowie. Cieszy fakt, że zachowało się dużo reliktów wcześniejszych zwyczajów, związanych z dawnymi świętami zadusznymi i agrarnymi, podczas których z jednej strony oddawano cześć duszom przodków, z drugiej zaś wróżono sobie, jaki będzie nadchodzący rok.
Niektóre ludowe obyczaje obecne są od wieków. Przede wszystkim Wigilia miała zapowiadać nadchodzący rok. Dlatego w tym dniu mieszkańcy Sądecczyzny tak skrupulatnie wypełniali rytuały, które się z nim wiązały i przestrzegali przesądów. A Wigilia była czasem, który obfitował w nie wyjątkowo.
Dostatek w nowym roku – zwyczaje, zaklęcia, przesądy
Choć obecnie „magię świąt” rozumiemy bardziej jako wyjątkowy klimat i niepowtarzalną atmosferę, dawnej można było rozumieć to dosłownie. Magiczne zaklęcia zapewniały zdrowie, urodzaj i dobrobyt w nadchodzącym roku. Zaklęcia chroniły przed tym, co złe, a wróżby zwiastowały przyszłość. I tak na przykład u Łemków gospodyni, przygotowując w tym dniu potrawy, zakładała sobie pasemko lnu za zapaskę. Ten zwyczaj miał gwarantować jego obfite zbiory w przyszłym roku. Z kolei domownicy chodzili z obwiązanymi wokół pasa powrósłami ze słomy. Jak nie trudno się domyślić, dzięki temu miał być jej dostatek.
Aby żyło się dostatnio nie wolno było w wigilijny dzień pożyczać niczego z domu. Jeśli natomiast w Wigilię ktoś przyniósł do domu trochę pieniędzy, nawet pożyczonych od Żyda, zapewniał sobie to, że będą się trzymały go przez cały rok.
Chcąc cieszyć się dobrobytem tego dnia, gospodarze wybierali też z dna rzeki lub potoku garść piasku. Mieszali go z ziarnem, które było święcone w dniu św. Szczepana. I to właśnie miało zapewnić dostatek.
Dawne wigilijne wróżby i przesądy na Sądecczyźnie
Jeśli chciałoby się, aby w domu panowała zgoda absolutnie nie wolno było kłócić się, krzyczeć na dzieci, a tym bardziej je karcić.
Ważna była też wróżba podczas pieczenia chleba w piecu. Gospodyni po wyciągnięciu z pieca żaru wybierała sobie kilka węgielków. Każdy oznaczał inną roślinę. Potem pani domu obserwowała węgielki. Jeśli pokryły się one grubą warstwą popiołu, oznaczało to, że dana roślina obrodzi w przyszłym roku.
Z chlebem wiąże się też pewien iiny zwyczaj. W Wigilię gospodynie wycierały ręce oblepione ciastem chlebowym lub innym o pnie drzew owocowych. Dzięki temu sad pięknie obradzał.
Świąteczna izba z podłaźniczką
Dziś dbamy, aby na Święta dom był czysty i ozdobiony. Tak było też dawniej. Wystrój izby był
bardzo ważny. W Wigilię kładziono na stole siano symbolizujące żłóbek Chrystusa. Stół nakrywano białym obrusem, na który sypano ziarno. Na przykład u Lachów był to najczęściej owies lub mieszane gatunki zboża. Na stole kładziono też chleb i białe opłatki. Te przeznaczone dla ludzi były białe, te dla zwierząt kolorowe.
Tradycyjną ozdobą świąteczną była podłaźniczka, czyli poprzedniczka dzisiejszej choinki.
Podłaźniczkę wieszano do góry nogami u powały. Pierwotnie był to po prostu ucięty czubek jodły. Później, u Lachów Sądeckich, przypominała ona bardziej konstrukcję w kształcie parasola.
W czaszy podłaźniczki były zawieszane różne misterne dekoracje wycinane z białych i kolorowych opłatków. Te ostatnie były przeznaczone dla zwierząt. W centralnym punkcie podłaźniczki wisiał „świat” o graniastym kształcie. Oprócz tych ozdób wieszano także jabłka, złocone orzechy, łańcuchy zrobione ze słomy, lnu, bibułki białej albo kolorowej.
Nie tylko izba musiała być wysprzątana. Tego dnia trzeba było też zadbać o sibeie. Przede wszystkim należało umyć się w rzece lub w potoku. Wierzono bowiem, że orzeźwiająca kąpiel zapewni zdrowie. U Łemków podczas takiej kąpieli dodatkowo nabierano w usta lodowatej wody. Trzeba było pójść z nią do domu, by w przyszłości ochronić się przed bólem zębów.
Zwyczaje związane z sianem i słomą
W świątecznej izbie nie mogło też zabraknąć „dziada”, czyli snopa zboża. Stawiało się go w kącie. U Lachów był to zazwyczaj snop żytni, u Górali Sądeckich owsiany. U Pogórzan zaś stawiano cztery snopy z czterech gatunków zboża, po jednym w każdym kącie. Po wieczerzy wigilijnej „dziad” był rozbierany, a słoma trafiała na podłogę w izbie lub w kuchni, by później mogły tarzać się w niej dzieci.
Z tym zwyczajem wiązała się też kolejna wróżba, czyli liczenia kóp. Gospodarz zatykał część siana lub słomy z „dziada” za główną belkę w izbie. Później, w zależności od tego ile tej słomy zostało za belką wiedział, ile kóp zboża zbierze w przyszłym roku.
Te zwyczaje są już dawno zapomniane, ale pewien przetrwał do dziś. Nasi pradziadkowie pod wigilijnym stołem układali siano zmieszane ze słomą. Ta tradycja cały czas jest obecna w wielu domach, choć nieco zmodyfikowana, ponieważ pod obrus wkłada się sianko.
Dawniej niejednokrotnie gospodarz kładł na siano lub słomę jeszcze słomiane powrósła, którymi w dzień św. Szczepana obwiązywał drzewa owocowe w sadzie. Natomiast u Łemków tradycją było też kładzenie pod stół żelaznych przedmiotów, na przykład siekiery lub lemiesza. Żelazo miało chronić przed złymi mocami.
W kolejnym artykule opowiemy o tradycjach związanych z wieczerzą wigilijną, czasem Świąt i Nowego Roku.
Zdjęcia i informacje zaczerpnięte: Boże Narodzenie na Sądecczyźnie. Tradycja i przesądy | Boże Narodzenie, Sądecczyzna, Tradycja i przesądy | Sądeczanin.info (sadeczanin.info)